Eden z kompletem punktów zmierza po tytuł!

EDEN Z KOMPLETEM PUNKTÓW ZMIERZA PO TYTUŁ!

 

6 kolejkę Ligi Bociana rozpoczęliśmy nieoczekiwanie od kolejnego meczu oddanego walkowerem przez drużynę WYSZKÓW FOOTBALL CLUB. Zawodnicy z Wyszkowa nie stawili się na mecz z zespołem TUCHEŁKA PORĘBA w związku z czym zespół z Poręby zdobył pierwsze punkty w rozgrywkach.

Kolejnym meczem było spotkanie pomiędzy zespołami EDEN oraz TZŁ GREEN HORNETS. Od początku spotkania dało się zauważyć, że to Eden będzie rozgrywał piłkę w tym meczu. Niemal przez całą pierwszą połową piłka nie opuszczała połowy zajmowanej przez TZŁ. Agresywnie grająca obrona zespołu z Trzcianki nie pozwalała jednak na zbyt wiele przeciwnikowi, a jedna z przeprowadzonych kontr dała Green Hornets bramkę na 1:0. Po zdobyciu gola zawodnicy z Trzcianki ograniczali się do obrony korzystnego wyniku i długich wybić pod pole karne Edenu. Po zmianie stron aktualny lider Ligi Bociana jeszcze mocniej nacisnął przeciwnika, ale z wielu sytuacji obronną ręką wychodził Karol Ponichtera, bramkarz TZŁ. W innych akcjach piłka trafiała w słupek lub mylili się napastnicy. Na 4 minuty przed końcem spotkania, płaskim strzałem po ziemi, do remisu doprowadził Adam Duda. Eden naciskał przeciwnika przez cały mecz i okupił to dużym nakładem sił, ale kilku bardzo dobrych sytuacji do podwyższenia nie wykorzystali zawodnicy z Trzcianki. Mogli oni strzelić jeszcze co najmniej dwie lub trzy bramki, ale bardzo dobrymi interwencjami popisał się bramkarz Edenu. O tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić na 7 sekund przed końcem spotkania przekonali się zawodnicy TZŁ. Bardzo głupim zachowaniem wykazał się bramkarz Trzcianki, który po brzydkim faulu na przeciwniku zobaczył czerwoną kartkę. Eden miał rzut wolny niemal z linii pola karnego i Patryk Akier nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:1.
Następnym spotkaniem był pojedynek pomiędzy drużynami JAWOR oraz FC NOWE BUDY. Mająca problemy personalne drużyna z Bud nie chciała oddać meczu walkowerem i w mocno eksperymentalnym składzie podeszła do pojedynku z wyżej notowanym przeciwnikiem. To jednak nie pomniejszyło w żaden sposób widowiska jakie zaoferowały nam obie drużyny. Nowe Budy rozpoczęły mecz z ogromnym zaangażowaniem i wielkim duchem walki. Jednak Jawor, mający w swoim składzie wielu zawodników ogranych na turniejach, nie dał się zaskoczyć. Od początku narzucił tempo gry i to rozdawał karty w tym meczu. Na bramki nie trzeba był długo czekać, jako pierwszy strzelił Damian Sośnicki ,a po chwili strzałem z dystansu podwyższył Sebastian Depta. Przed przerwą na listę strzelców wpisał się jeszcze Kamil Wiśniewski. Drużyna z Bud próbowała jeszcze coś w tej połowie ugrać ale bramki strzelał tylko Jawor. W drugiej odsłonie, podobnie jak w pierwszej, Jawor ustawił sobie przeciwnika i dyktował warunki gry, dokładając do swojego dorobku jeszcze cztery bramki. Jedyne czego nie można zarzucić drużynie z Nowych Bud to ogromnej determinacji i chęci gry. Jawor kontrolując całe spotkanie pewnie pokonał Nowe Budy 7:0.

 

 

Czwartym spotkaniem, które mogliśmy oglądać w tej kolejce było starcie między drużynami COPACABANA i FC BRAŃSZCZYK. Ciekawie zapowiadający się pojedynek otworzył się po strzeleniu bramki przez zespół z Brańszczyka. Do prostopadłego podania w polu karnym doszedł Radosław Rozenek i bez problemu umieści piłkę w siatce. Pomimo wielu ciekawych akcji z obu stron boiska do przerwy nie zobaczyliśmy więcej goli. Po zmianie stron to Copacabana lepiej weszła w mecz i doprowadziła do remisu za sprawą Łukasza Delugi. Strata bramki podziałała na zawodników z Brańszczyka jak zimny prysznic. Postanowili oni jak najszybciej zdobyć gola, który wyprowadził by ich na prowadzenie w tym spotkaniu. Po wielu próbach udało się to Tomaszowi Depcie, który zakończył bardzo ładną akcję mocnym strzałem z dystansu. Ponowne prowadzenie w tym meczu wniosło dużo spokoju w szeregi zespołu FC Brańszczyk. W kolejnych minutach wykorzystali oni jeszcze dwie ze stworzonych przez siebie okazji i pewnie wygrali swoje spotkanie. Zwycięstwo nad Copacabaną przy odpowiednich wynikach w innych meczach daje drużynie z Brańszczyka realne szanse na podium.

Ostatnim meczem tej serii gier był pojedynek między drużynami GAZYL MISTRZE oraz JOGA BONITO. Zespół z Trzcianki, który już przyzwyczaił do szybkiego rozgrywania piłki oraz wymiany wielu podań, i tym razem nie zawiódł zgromadzonych na trybunach widzów. Gazyle skupiali się głównie na zabezpieczeniu swojej połowy przed ofensywnymi zapędami Jogi. W pierwszej odsłonie spotkania nie stracili bramki, ale przeprowadzone w tym czasie kontrataki również nie przyniosły gola dla ekipy z Brańszczyka. W drugiej połowie Trzcianka cały czas naciskała i w końcu udało jej się napocząć przeciwnika. Po wyjściu na prowadzenie Joga nie zwalniała tempa i próbowała podwyższyć skromne prowadzenie. Gazyl Mistrze walczyli dzielnie o punkty w tym spotkaniu, ale to Joga Bonito przypieczętowało zwycięstwo drugim trafieniem po akcji Dominika Pawłowskiego i Mateusza Ponichtery. Defensywa Brańszczyka została kompletnie rozmontowana i drugi ze wspomnianych zawodników niemal wszedł z piłką do bramki. Gazyle zagrali bardzo dobre spotkanie, ale kontuzja Pawła Melchnera może okazać się większym problemem w najbliższych spotkaniach niż strata punktów w tym meczu. Joga Bonito natomiast pomimo wygranej w tej kolejce spada w ligowej tabeli na szóstą pozycję.

Ostatnia kolejka Ligi Bociana odbędzie się 03.09.2017r. (niedziela), w godzinach 14:00 – 18:00. Wręczenie dyplomów i nagród odbędzie się również 03.09.2017r. około godziny 18:30 podczas Dożynek Gminnych w Skansenie w Brańszczyku.